Radio ECHO , 05 grudzień 2000 r.
Zarząd KTH wyjaśnia
Telewizyjne wypowiedzi byłego trenera KTH Rudolfa Rohaczka dotyczące
kulisów jego rozstania z krynickim zespołem zmusiły przedstawicieli zarządu KTH do
przedstawienia swojej wersji .
- Przed sezonem skierowaliśmy propozycje do trenerów krajowych i
zagranicznych, o ile tacy byliby zainteresowani - powiedział wiceprezes KTH Ryszard Bialik - żeby złożyć do 4 lipca oferty
zawierające ksero dokumentów uprawniających do prowadzenia zajęć z pierwszą drużyną
oraz ofertę cenową. Wpłynęła oferta od pana Rohaczka, ale tylko cenowa i kompletna od
pana Pysza. Okazało się, ze oferta byłego trenera jest dwukrotnie wyższa od tej którą
przedstawił pan Pysz. W związku z tym, że nawet nie dotarły dokumenty uprawniające
pana Rohaczka do prowadzenia pierwszej drużyny, wybraliśmy ofertę tańszą i w tej
sytuacji w jakiej był klub, bardziej korzystną.
Ale przyzna pan, że oficjalnego pożegnania trenera Rohaczka
pod Górą Parkową nie było.
- Nie nastąpiło żadne pożegnanie i podziękowanie, chociaż myślę,
że poprzedni zarząd powinien podziękować bo niewątpliwie drużyna odniosła w ciągu
tych dwóch lat sukcesy, natomiast my nie mieliśmy okazji. Atmosfera wokół drużyny była
bardzo gorąca. Próbowano namawiać zawodników czeskich do jakichś strajków.
Dowiadywaliśmy się z prasy, że nie trenują tylko dlatego, że nie ma trenera Rohaczka.
My przedstawiliśmy sprawę jasno. Zawodnicy są profesjonalistami. Albo zgłaszają akces
do gry w drużynie, albo nie. Próbowali jeszcze strajkować, nie trenowali i później
odbiło się to na początku sezonu , że byli słabiej przygotowani i musieli nadrabiać
w trakcie rozgrywek. Natomiast wszyscy którzy chcieli pozostali. Nie stwarzaliśmy nikomu
trudności jeśli chciał odejść. Skorzystał z tego Igor Adamczik i odszedł z klubu.
Zborzilak w ogóle się nie pojawił. Mintel powrócił z Gdańska. Nikomu nie zamykaliśmy
drogi, każdy miał szansę na grę w zespole, tak samo jak trener Rohaczek trenowania
KTH.
Aktualni kryniccy hokeiści dostali zadyszki. W fatalnym stylu
przegrali 3 : 5 u siebie z Sanokiem i na wyjeździe 0 : 3 z Podhalem. Widoczny jest brak
szybkości i wytrzymałości. Możliwe, że wychodzi teraz brak okresu przygotowawczego, a
może przyczyna słabej gry jest inna . Jaka - może się wkrótce dowiemy.
Radio ECHO
|